Aby nie pobrudzić ubranka – wybieramy śliniaczek dla dziecka
Trudno wyobrazić sobie karmienie dziecka bez wcześniejszego założenia mu śliniaczka. To akcesorium jest doskonałym zabezpieczeniem, dzięki któremu nawet najbardziej żywiołowe dzieci podczas jedzenia nie pobrudzą swojego ubranka. Bez tego młodzi rodzice musieliby spędzać dużo więcej czasu na praniu i sprzątaniu kuchni po karmieniu malca. Nic zatem dziwnego, że śliniaczki to jeden z pierwszych punktów, który pojawia się na ich listach zakupowych.
Dostępność tych artykułów w ofertach produktowych sklepów on-line może jednak zaskoczyć niejednego rodzica, dlatego warto wiedzieć, czym kierować się podczas ich wyboru. Zauważmy, że obecnie na rynku możemy znaleźć dwa rodzaje śliniaczków – zwieszane na szyi i zakładane przez ręce (te drugie przypominają małe fartuszki). Oba rozwiązania cechują się nieco innymi właściwościami i przydają się w odmiennych sytuacjach, warto więc zastanowić się, który z nich okaże się słusznym wyborem w przypadku akurat naszej pociechy.
Śliniak na szyję – dla niemowlaka i starszaka
Śliniaczki są potrzebne już od pierwszych tygodni życia, nie ma więc co zwlekać z ich kupnem. W przypadku niemowląt doskonale sprawdzą się modele wiązane na szyi – na rynku znajdziemy rozwiązania dostosowane rozmiarem do najmłodszych dzieci. Ich karmienie więc nie musi wiązać się z koniecznością zwiększenia częstotliwości prania ubranek maluszka. Do produkcji takich śliniaczków używa się wyłącznie miękkich i miłych w dotyku materiałów. Wśród najpopularniejszych z nich przodują: bawełna, frotte czy mikrofibra – tkaniny najczęściej wykorzystywane przy produkcji ubranek oraz okryć dla dzieci. Od kilku lat można zauważyć także rosnącą popularność śliniaków zrobionych z włókna bambusowego, które doskonale sprawdza się w przypadku alergików. Dodatkową zaletą wszystkich wymienionych materiałów jest łatwość utrzymania ich w czystości – nie sprawiają one żadnych trudności podczas prania, chociaż warto użyć większej ilości płynu do zmiękczania tkanin, lecz z pewnością nie będziemy potrzebowali żadnych dedykowanych detergentów.
Jeśli chodzi o śliniaczki dziecięce na szyję, to nie da się nie wspomnieć też o finezyjnych kształtach i zróżnicowanych kolorach, na jakie stawiają producenci tych akcesoriów. Nie jest tajemnicą, że najmłodsi nie lubią stonowanych barw i prostego minimalizmu. Im ciekawiej i mniej standardowo wyglądają ubranka, które zakładamy najmłodszym, tym więcej radości wywołują. Warto więc szukać rozwiązań, które byłyby atrakcyjniejsze pod względem designu od tradycyjnych i prostych śliniaków. Niektóre modele oferują dodatkową „kieszonkę”, do której wpadają resztki jedzenia. Z takim dodatkiem na pewno nie będziemy musieli martwić się bałaganem w kuchni po karmieniu. W jakich przypadkach przyda nam się taki śliniak dla dziecka na szyję? Przede wszystkim na początkowych etapach rozwoju, kiedy dieta maluszka nie została jeszcze zróżnicowana, a podstawową formą pokarmu jest mleko modyfikowane. Oczywiście nie znaczy to, że w przypadku starszych dzieci nie będą one efektywne, wręcz przeciwnie, śliniak na szyję to uniwersalne rozwiązanie dostosowane do dzieci w każdym wieku, lecz w przypadku trochę starszych mamy do wyboru jeszcze jedną wartą rozważenia opcję.
Śliniak z rękawkami – idealne ubranko do obiadu
Śliniaki z rękawkami są stosunkowo nowym pomysłem, choć dość szybko zaskarbiły sobie sympatię klientów. Cenią je np. rodzice żywiołowych dzieci, które nie są w stanie siedzieć spokojnie dłużej niż kilka sekund, przez co karmienie jest niezwykle utrudnione, a następujący po nim bałagan w kuchni – ogromny. Ta propozycja przypomina nieco fartuszki z rozcięciem na plecach. Przykrywają całe ubranko i całkowicie uniemożliwiają ubrudzenie go. Co więcej, wiele z modeli jest dodatkowo przedłużanych, można więc położyć fragment materiału na tacy, na której malec je – dzięki temu już w ogóle minimalizujemy bałagan towarzyszący karmieniu. Warto zwrócić też uwagę na dużo większą różnorodność materiałów, z jakich wykonuje się takie śliniaczki. Poza standardowymi tkaninami, z których robi się również warianty zapinane na szyi, możemy kupić wersje wykonane z materiałów syntetycznych (np. cerata), dzięki czemu nie trzeba nawet ich prać, wystarczy jedynie przetrzeć mokrą szmatką. Czy to jednak wygodne dla dziecka? Wbrew powszechnym opiniom, znalezienie modelu, który byłby komfortowy i nie krępował dziecku ruchów, nie jest wcale trudne, musimy po prostu postawić na propozycje znanych i renomowanych producentów, którzy zawsze dbają o wysoką jakość swoich produktów.
Podobnie jak w przypadku tradycyjnych śliniaczków na szyję, w przypadku tych ubieranych przez rączki, wybór nietuzinkowego designu będzie bajecznie prosty. Możemy zdecydować się na niestandardowe kolory lub wzory przypominające ulubione zwierzątka naszej pociechy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać również rozwiązania sygnowane logotypem znanych marek odpowiedzialnych za stworzenie popularnych kreskówek czy filmów animowanych. Śliniaczek ze znanymi postaciami bez dwóch zdań będzie chętniej noszony przez maluszka.
Śliniak sylikonowy – z czym to się je?
Całkowicie nowatorskim rozwiązaniem, na które decyduje się coraz większa liczba rodziców, są śliniaczki wykonane z silikonu. Ich użytkowanie wiąże się z atutami, których nie oferowały tradycyjne rozwiązania, stąd ich nieustannie rosnącą popularność. Jakie są to zalety?
- łatwo utrzymać go w czystości – nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy myli go w zmywarce, co znacząco skraca czas, który normalnie musielibyśmy poświęcić na pranie i suszenie śliniaczka. To rozwiązanie przystosowane jest do mycia zarówno w ciepłej, jak i zimnej wodzie – w przypadku braku zmywarki możemy opłukać je po prostu w zlewozmywaku czy pod prysznicem;
- elastyczny materiał pozwala na wygodne użytkowanie przez maluszka – silikon to tworzywo, które ostatnimi czasy często wykorzystuje się do produkcji dziecięcego asortymentu;
- zawinięty do środka, wychwytuje spadające resztki pokarmu – tradycyjne śliniaczki miały kieszenie, silikonowy zawinięty jest w stronę noszącego go maluszka, zatem wszystkie resztki spadającego jedzenia znajdują się na śliniaczku, a nie na ubranku czy podłodze;
- wielostopniowa regulacja na szyi – ułatwia to dopasowanie do dzieci o różnym wzroście i szerokości szyi, przy jednoczesnym nieograniczaniu ich wygody;
- sprawdza się zarówno w przypadku młodszych, jak i starszych dzieci, pod warunkiem, że maluszek je w pozycji siedzącej;
Śliniak jednorazowy – czy warto?
Ostatnimi czasy niezwykle powszechne wśród rodziców stało się wykorzystywanie rozwiązań jednorazowych, czy jednak jednorazowy śliniaczek jest opłacalny? Bez dwóch zdań przydaje się podczas spacerków, jednak w domowych warunkach, kiedy możemy po prostu sięgnąć po materiałowe warianty – dużo trwalsze oraz wygodniejsze – jego przydatność jest dyskusyjna. Nie da się ukryć, że „jednorazówki” nie są też ekonomiczne – są wprawdzie niezwykle chłonne, przez co doskonale pełnią swoją funkcję, lecz niekiedy w czasie jednego posiłku będziemy potrzebować większej liczby śliniaków. Jedna paczka wystarczy nam zaledwie na kilka dni. Mimo to, w podróży warto postawić na takie rozwiązanie – są wygodne, mocowane na szyi z regulowanym zapięciem, zatem nie musimy się stresować, że nie dopasujemy ich do potrzeb naszego dziecka.
Śliniak dla dziecka to, do pewnego etapu rozwoju maluszka, konieczne akcesorium, bez którego nie sposób wyobrazić sobie karmienia. Szukając więc odpowiedniej opcji dla naszego dziecka, pamiętajmy, że dzięki ogromnemu wyborowi możemy postawić na wiele interesujących propozycji, warto więc poeksperymentować z różnymi materiałami czy wzorami, aż w końcu znajdziemy taki, który zaskarbi sobie serce malca.
Zostaw komentarz Anuluj odpowiedź